wtorek, 15 lipca 2014

Miał być ślub. Tylko ślub.



Należą Wam się wyjaśnienia. Nieobecność Matki jest trochę usprawiedliwiona. Nadal pozostaję matką, nadal pracującą- organizuje służbowo konferencję na blisko 150 osób, a do tego wymyśliła sobie ślub! Tak, swój własny!

Miał być mały. Tylko w Kościele, z obiadem dla najbliższych, bez długiej sukni i tańców do rana... Miał być mały, a wcale już taki nie będzie...
Miał być mały, a załatwiania jak przy wielkim.

Matka Matki i jej przyszła Teściowa nie rozumieją do końca pojęcia "PRZYJĘCIE". Wiedzą jednak jak przyciskać do ściany. Oglądały Shreka i znają sposób "na Kota w butach" ;) Będzie więc suknia, będzie muzyka, będzie tort. Na szczęście jeszcze wszystko w wersji light :)

A! Bo zapomniałam Wam powiedzieć- ślub za miesiąc! I Bogu dzięki, bo dłużej bym tego nie zniosła. Ślub będzie tematem nr 1 jeszcze tylko przez miesiąc, a potem znowu będę tylko zwykłą Matką Pracującą :)

Póki co nie mam jak pisać, bo wiszę na telefonie i odpowiadam na pytania:
-Obrączki są? A tort jaki? A dlaczego na tarasie?! A co z komarami??? A jak będziemy tańczyć? A dlaczego bez welonu? A suknia czemu nie długa? A garnitur czemu niebieski?!!!!! A włosy dlaczego nie upięte?? A jakie dekoracje? A dlaczego takie menu? A dlaczego tylko tylu gości?? A co po przyjęciu????? Aaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

10 lat od tego uciekałam. Nie uciekłam. 


Zagram im jeszcze na nosie. Różowe szpilki już mam! Ale o tym ci!!! To jeszcze tajemnica :-D


1 komentarz:

  1. Kochana, gratuluję decyzji! jak już wszystko będzie ustalone, to daj koniecznie znać! muszę zobaczyć różowe szpilki! :D

    OdpowiedzUsuń

Pages - Menu