poniedziałek, 27 maja 2013

Plany planami, a życie swoje :)

Życie jednak lubi płatać nam figle. Mamy swoje plany, a ono jakby nie  bierze ich pod uwagę. Od początku  ciąży planowałam mieć cesarskie cięcie. Lekarz wybrany pod to, wszystko umówione, skierowanie do szpitala w kalendarzu, termin ustalony. No i - dzień przed moim pojawieniem się w Izbie Przyjęć dowiaduję się, że- Szpital ma zakaz przyjęć aż do środy ze względu na sytuację sanitarno- epidemiologiczną! No kosmos! Dlaczego akurat teraz?!

Nie ukrywam, chwilę płakałam bo mój plan rozpadł się na kawałki. Odsyłają do innych szpitali, a ja jak małe dziecko do innego nie chcę,  nie chcę innego lekarza itd. No ale już mi przeszło. Jest nowy plan :-) 

Rodzimy w Klinice Położniczo- ginekologicznej dr Malarkiewicza. Byliśmy tam rano- pierwsze wrażenie super! Wszystko nowe, ładne, panie miłe, sale jedno lub dwu osobowe. No i najlepsze- cesarka dzisiaj po 14:00! Chyba zwariowałam bo zamiast umierać ze strachu strasznie się cieszę! Jak było napiszę Wam za kilka dni! 





środa, 22 maja 2013

Zostało pięć dni- co zrobić gdy nie powinno się już robić nic?

Zostało nam pięć dni. Pięć dni do porodu- chyba że jak piszą w każdej mądrej książce o ciąży zacznie się w każdej chwili... I jak tu nie zwariować? Hmmm. Każdego dnia podchodzę do tego inaczej  :-) Są (serio) takie dni kiedy wcale o tym  nie myślę. Częściej jednak szukam zajęcia aby zapomnieć. Bo niby chcę żeby to było już (bo źle się śpi, bo ciężko w sumie, bo już nic nam nie wolno) ale jak pomyślę co to się będzie działo w szpitalu to jednak nie chcę :) Paradoks. 

Na dworze trochę za ciepło, więc jedynie kilka razy dziennie wypuszczam się na spacer z Maniem. O bieganiu po sklepach można pomarzyć, niestety brakuje sił a brzuch boli. No i autem nie za bardzo powinno się już chyba teraz jeździć kiedy poród może się zacząć w każdej chwili. Także siedzimy w domku. Sprzątanie, gotowanie, sprawdzenie torby do szpitala i listy rzeczy, których jeszcze nam brakuje. 


M.- To mówisz, że już za tydzień się poznamy?!


Słuchamy muzyki, czytamy książki- podobno "potem" nie będzie na to czasu ;) Jednak spokój już mi się znudził i czekam na ten inny świat, na ten zamęt. Dziś wierzę jeszcze, że uda się wszystko poukładać zgodnie z planem :) Może naiwnie ale lepiej mieć plan!

27 maja bierzemy torbę  w rękę i kierunek szpital. Nie może zabraknąć mp4 i książki z listy bestsellerów- do przeczytania jednym tchem (przecież coś w tym szpitalu trzeba będzie robić przez cały dzień). Z zasypianiem pewnie nie będzie lekko- mp4 powinno pomóc. I mam wielką nadzieję, że z rana zabiorą nas na  cesarkę. Przerażona jestem ale jakoś przecież dam radę :) Dla mojego lekarza to kolejny wtorkowy dyżur kiedy przyjmie na świat kolejne Maluchy. Ja chyba nie za wiele będę tam miała do roboty- nie panikować i współpracować. 

Jak było na pewno Wam napiszę :)

środa, 8 maja 2013

Wózek i fotelik samochodowy- duży wydatek, poważna sprawa.

Jak minął Wam majowy weekend? Na Mazurach miało padać, a było słońce :) Zaryzykowałam, pojechałam do Mamy na wieś i naprawdę wypoczęłam! Tylko 25 kilometrów od Olsztyna, a życie ma tam inną jakość :)

No ale dziś będzie o poważnych sprawach- wózek i fotelik samochodowy. Jakie kupić, czym się kierować?

Nie jest to łatwy temat. Na pewno pierwszym kryterium będą nasze możliwości finansowe. Mniej może przy zakupie wózka, a bardziej przy zakupie fotelika do samochodu należy się kierować przede wszystkim bezpieczeństwem Maleństwa. Fotelik nie jest tylko dodatkiem do auta, ma uratować życie dziecku w razie wypadku. Moim zdaniem nie należy więc na nim oszczędzać. 


Zacznijmy od wózka. Firm, marek, rodzajów wózków jest wieeeeeele. Jednym podobają się nowoczesne, trójkołowe, sportowe. Innym do gustu przypadają te bardziej retro. Szczególnie przyszłe Mamy najpierw patrzą na walory wizualne wózka. I w sumie nic dziwnego, przecież będziemy go używać dłuższy czas!

Najpopularniejszymi wózkami są X-landery. Wózek nowoczesny, miejski, z pompowanymi kołami, nie za ciężki, dobrze się składa. W wersji 3 w 1 ma zazwyczaj fotelik Maxi Cosi (bardzo dobry). Jest to jednak nie za tani wózek. Kosztuje około 2 tysięcy złotych.

Wózek można kupić używany, fotelik samochodowy raczej nie powinno się. 

Na co zwracać uwagę w przypadku wózka:
- gdzie będziemy go używać- w mieście czy na wsi- tu ważne są koła. Po piachu nie pojedzie ten z małymi, plastikowymi kołami. Najlepsze są duże, pompowane. Często piszą też, że nie za dobrze jeździ się wózkami z 4 skrętnymi kołami.
- waga- jeśli mieszkasz w bloku bez windy będzie to naprawdę ważne :)
- jak się składa- czasem trzeba go będzie wpakować do auta :)- przed zakupem sprawdźcie czy włazi do bagażnika!
- wielkość gondoli- moim zdaniem  nie ma co kupować wózka z małą gondolą- dziecko szybko z niej  wyrośnie. Często te nowoczesne, sportowe wózki mają naprawdę małe gondolki, po 3 miesiącach trzeba szukać kolejnego wózka bo Bobasowi wystają nogi!


Ja miałam szczęście i odkupiłam używany wózek od koleżanki. Firma  Roan Marita. Wózek w opcji 2 w 1, więc bez fotelika ale i tak planowałam kupić inny. Nie ufam tym z zestawów bo one mają bardzo mało punktów w testach ADAC, albo w ogóle nie są testowane. Ale o tym później. 


Prywatnie podobają mi się właśnie takie wózki, bardziej staromodne. Gondola jest naprawdę duża, koła pompowane, ma dobre amortyzatory- idealne na spacery na wsi gdzie pewnie spędzimy pierwsze miesiące. 

Jeśli chodzi o fotelik to wiedząc, że będziemy sporo jeździć nie mieliśmy zamiaru na nim oszczędzać. Wybraliśmy  Cybex Aton 2. Drogi ale najlepszy w testach ADAC.



Więcej o foteliku tutaj: http://e-foteliki.pl/cybex-aton.html


Co ważne można dokupić do niego adaptery i wpinać go w ramę wózka Roan Marita. Przyda się na wyjazd do lekarza czy szybki wypad do sklepu.
 Jak się sprawdzą akurat ten wózek i ten fotelik napiszę Wam za kilka tygodni. Za niecałe trzy rodzimy! Łaaaaaaaaaa!

Napiszcie jakie wózki  i foteliki Wy wybieracie i dlaczego :)

Pages - Menu