niedziela, 20 października 2013

Kombinezon- jaki wybrać?


Zima coraz bliżej, każda mama stoi teraz przed ważnym wyborem- jaki wybrać kombinezon?! I tu nie odkryję Ameryki- tak jak inne mamy nie znalazłam nic w sieciówkach. Bo niestety w Polsce dziewczynka koniecznie musi być ubrana na różowo... Gorzej jeśli nie bardzo się z tym zgdzasz. Dlatego jak zwykle skończyło się na allegro. Szukałam, szukałam i w końcu mam!


Na co zwrócić uwagę kupując kombinezon? Jeśli kupujecie przez internet koniecznie proście o wymiary. Kupujcie rozmiar większy od tego jaki obecnie nosi Wasze dziecko. Ważne też aby rozpinał się na obu nogach albo conajmniej na środku. Te rozpinane z boku (przez jedną nogę) dość ciężko się zakłada.

Fajnie by było różnież aby miał stópki (był w całości). Zawsze zmniejsza to ryzyko zrzucenia bucików przez bobasa. Zwróćcie też uwagę z czego jest zrobiony kombinezon i jaką ma warstwę w środku. Ogólnie najfajniejsze kombinezony można znaleźć w kategorii unisex. Nasz jest dziewczęcy ale nietypowy bo ciemny. Ma kolorowy wzorek i coś nietypowego - falbankę na pupie :)

Jeszcze na niego czekamy ale na pewno zobaczycie w kolejnych postach jak Zosia się prezentuje :)

sobota, 19 października 2013

Jesiennie- jak nie zwariować w domu?


Niestety jesień w Polsce nie zawsze jest złota i piękna. Niestety jest zimno, szaro i jedynym czego się chce jest leżenie pod kocem i oglądanie seriali :P No ale po kilku tak spędzonych miesiącach możemy wyglądać jak pod koniec ciąży, a tego raczej nie chcemy ;) Jak nie zwariować siedząc w domu z dzieckiem? Szczególnie jesienią? Niezaprzeczalny jest fakt, że będąc  na urlopie macierzyńskim jest co robić. Opieka nad dzieckiem i prowadzenie domu naprawdę zajmuje większość dnia.


Musicie zobaczyć ten filmik :P


 Ale codzienna rutyna to nie wszystko! Człowiek musi ciągle się uczyć, poznawać coś nowego aby utrzymać mózg w dobrej kondycji! Dlatego mimo ogromu codziennych zajęć postarajcie się jeszcze wcisnąć coś prorozwojowego do planu dnia! Ja staram się codziennie przeglądać prasę (zawodowe zboczenie- chęć bycia na bierząco). Codziennie obowiązkowy jest spacer. Dopóki pogoda pozwala opatulamy się, ładujemy w kombinezon i na dwór! Szukamy nowych miejsc- Starówka, Jezioro Długie, Kortowo.... Ruch to zdrowie, a promienie słońca na pewno dodadzą energii i przyczynią się do uśmiechu. Warto też znaleźć czas na książkę. Na początku czytałam podczas karmienia :) Teraz już się nie da bo musieliśmy przejść na butlę ale nadal staram się czytać. Lubię biografie, książki przygodowe. Ostatnio czytam też książki dla dzieci - czytam na głos, a Zosia słucha :)  Właśnie poznajemy historię rodziny Pożyczalskich.


Właśnie! Polecam Wam księgarnię "Za rogiem" przy ul. Marii Skodowskiej- Curie 2. Magiczne miejsce! Można tam kupić książki dla dzieci, które trudno znaleźć gdzie indziej. Książki poruszające ważne tematy, pięknie ilustrowane, dwujęzyczne. Warto tam zajrzeć :)

Poza czytaniem  chcę się także zmobilizować do codziennego rozwiązywania łamigłówek, krzyźówek, zapamiętywania nowych rzeczy. Muszę zacząć  ponowną naukę angielskiego i niemieckiego- muszę!

A wieczorem, kiedy Zosia już smacznie śpi, a ja oglądam TV wylewam siódme poty z Ewką Chodakowską. Było coś dla umysłu, musi być i dla ciała. Ćwiczenia muszą być!


Kolejnym pomysłem jest odnalezienie swojego hobby. Znajdzcie swoją pasję! Może będzie to pomysł na Wasz biznes?


A jak Wy spędzacie czas na macieżyńskim? Jak Wam  mijają dni? 

piątek, 13 września 2013

Na spacer z dzieckiem? Ciekawe miejsca w Olsztynie

Nie było nas tu dłuuuugo.. Why? Działo się u nas wiele. No i Zosia stała się bardziej absorbująca. Niestety częściej ostatnio płakała... Nie bardzo wiedziałam o co chodzi aż w końcu pomogła nam doredczyni laktacyjna. Okazało się, że mamy kryzys laktacyjny i Zosiek jest głodny!!!! Porady pani pozwoliły opanować sytuację i jest już lepiej :) Jednego się przez ten miesiąc nauczyłam- z dzieckiem ciężko planowanować (dobrze jest mnieć plan ale z realizacją bywa różnie), bo płacze, bo boli brzuszek, bo nie ma humoru. Tego posta też piszę z Zosią na ręku bo tylko tak śpi dłużej niż 20 minut. Dzisiejszy post jest jednak o spacerach :) Jeśli macie farta Wasze dziecko zaraz po włożeniu do wózka zasypia i śpi słodko godzinami. Wtedy spacer musi być długi. I właśnie  w tej opcji super miejscem jest Jezioro Długie. Przygotowany, równy chodnik wokół jeziora pozwala bez problemu pokonywać kilometry z wózkiem. Obejście jeziora zajmuje z godzinkę ( dystans to chyba 5,5 km). Promenada jest oświetlona więc odpowienia również na popołudnia. Widoki i cisza naprawdę świetne dla mamy- relaksują. No i mieszczą się trzy wózki obok siebie- można gadać z inną mamą do woli :P Z nad jeziora dość szybko można się dostać na Starówkę. Starówka to opcja na krótsze spacery- fajna teraz kiedy czasem szybko trzeba chować się z dzieckiem. My staramy się spacerować codziennie. Zosia lubi już oglądać to co ją otacza- kiedy nie wieje i nie pada składam jej gondolę, a ona rozgląda się z ciekawością.  A jak Wy? Gdzie spacerujecie? Jakie miejsca polecacie?

środa, 14 sierpnia 2013

Zlot wózków :)

Pamiętacie post z pytaniem czy warto iść do szkoły rodzenia? Dziś poznałam kolejny argument za tym, że zdecydowanie warto! O pierwszym już pisałam- jeszcze w ciąży poznajesz dziewczyny, u których na tapecie jest ten sam temat co u Ciebie. Fajnie jest pogadać nie zanudzając kumpelek, które o dzieciach jeszcze nie myślą (wtedy temat bobasów, przygotowań i porodów naprawdę nie jest ciekawy :)). Druga rzecz- wasi faceci też poznają innych przyszłych ojców- tak, oni też lepiej czują się w grupie :)
Przed i po porodzie przekonałam się, że dobrze znać kogoś ze szpitala, z oddziału na którym rodzisz. To było naprawdę pomocne. 
A dziś kiedy Zosia ma już prawie trzy miesiące udało nam się spotkać w sześć mam z wózkami. Oczywiście wszystkie ze szkoły rodzenia :) Siedziałyśmy razem chyba z cztery godziny! Każda miała coś do opowiedzenia. Każda historia inna, ale wszystkie miały coś wspólnego- fajnie tak pogadać!Na prawdę warto iść do szkoły rodzenia właśnie po to aby na każdym etapie  mieć grupę wsparcia również żyjącą tematem macierzyństwa :) 

W momencie kiedy rodzi się Bobas, a Ty go bardzo chciałaś świat staje do góry nogami! Nie ważne, że nie przesypiasz już nocy, że kasę wydajesz na ubranka dla Małej/go a nie dla siebie, że w pampersie jest kupa, która do tej pory była obrzydliwa. Nie ważne! Ta miłość jest bezwarunkowa i wszechogarniająca!

Nikogo nie kocha się tak jak własne dziecko.

Pozdro od Zosi pirata :P




Wracając do szkoły rodzenia to polecam, tę w której byłam- REHOLANDIĘ :) Nie namówiły mnie na poród naturalny ale za to poznałam przed czasem odpowiedzi na wiele pytań, które pojawiły się po porodzie. Darek dzięki temu kąpie Zosię od pierwszych dni jej życia, ja wiedziałam, że aby dobrze ciągnęła pierś muszę ją przyłożyć w ciągu pierwszych dwóch godzin od porodu. Dziś ciągnie jak smok. Karmienie piersią choć bolało jak diabli również poszło łatwo bo wiedziałam co robić. Ubieranie bobasa od pierwszych godzin było łatwe bo robienie dziurki z body i wkładanie główki pokazane przez Iwonę okazało się złotym środkiem :)  Wiele tego. Na każdym etapie okazuje się, że coś o tym mówili w szkole rodzenia. Naprawdę warto się zapisać. 
Więcej informacji na ich stronie: http://www.reholandia.olsztyn.pl/1002/szkola-rodzenia


A jeśli chodzi o wypady z Małą na mieście- informuję, że w House Caffe zmieściło się sześć wózków i zarówno my jak i inni klienci czuliśmy się komfortowo :) To na pewno miejsce przyjazne mamom :) Karmiłyśmy i przewijałyśmy tam naszą szóstkę bez kłopotów i głupich pytań :-)



piątek, 26 lipca 2013

Jakie zabawki dla dwumiesięcznego dziecka?

Nie wiem kiedy ale minęły nam już dwa miesiące! Wstawanie w nocy nie jest już aż takie straszne, karmienie piersią idzie jak po maśle mimo że masła jeść nie możemy bo nadal eliminujemy nabiał :) 
Zosia  nie śpi już całymi dniami i robi się coraz bardziej ciekawa świata. Poranki są  cudowne. Mała budzi się codziennie z uśmiechem i zaczyna nawet gaworzyć :) W pierwszych sześciu tygodniach życia repertuar dźwięków wydawanych przez niemowlę wzbogaca się aż czterokrotnie!  Niesamowite! 

Co zmienia się u dwumiesięcznego dziecka?

Zmysł wzroku i słuchu zaczynają ze sobą współpracować. Kiedy dziecko usłyszy jakiś interesujący dźwięk, może spojrzeć w kierunku jego źródła. Wodzi wzrokiem za przesuwaną przed oczyma kolorową zabawką. Właśnie w tym tygodniu umocowałam jej karuzelkę. Faktycznie zaczęła ją dostrzegać! Wodzi oczkami za czerwonym słoniem :)
Mała coraz częściej wkłada do buzi rączki, i nie jest to tylko przypadkowy odruch – w ten sposób poznaje świat.  Z dnia na  dzień staje się uważnym obserwatorem. Podpatruje i chętnie naśladuje mimikę, gesty, ruchy i dźwięki otaczających je osób.

Jak wspierać rozwój dziecka?


  • Stwarzaj okazje do trenowania mięśni odpowiedzialnych za podnoszenie główki (dziecko leży na brzuszku, na twardszym podłożu, z rączkami pod klatką piersiową) – połóż się naprzeciwko, rób miny, pokazuj zabawki. Kiedy się znudzi, zakończ zabawę.
  • Stwarzaj okazje do obserwowania świata nie tylko z perspektywy łóżeczka – noś malca, opierając jego główkę o swoje ramię. Nazywaj świat: lampę, drzewa za oknem. W wózku jak najrzadziej używaj budki.
  • Weź kolorowy przedmiot i zataczaj nim kręgi w odległości ok. 30 cm od twarzy dziecka – w ten sposób doskonali się jego koordynacja wzrokowa.
  • Zadbaj, by w otoczeniu maluszka nie zabrakło wyrazistych barw. Niech nad łóżkiem wiszą kolorowe zabawki – wystarczy kilka, ale co pewien czas je zmieniaj.
  • Pomóż trenować chwytanie, umieszczając zabawkę blisko jego dłoni, a gdy maluch próbuje sięgać, włóż ją w małą piąstkę.
  • Nie krępuj ruchów dziecka – używaj kocyka zamiast ciężkiej kołderki, ubieraj w luźne koszulki i śpioszki. Pozwól poleżeć chwilę nago, np. przed kąpielą. Podczas przewijania delikatnie obracaj z boku na bok, masuj dłonie i stópki.
  • Dbaj o spokojną atmosferę w domu, bo dziecko chłonie stresy jak gąbka i może ci się wydawać, że jest niespokojne bez powodu.
  • Wprowadzaj nowe dźwięki: korzystaj z pozytywek, grzechotek, płyt.

Jakie zabawki kupić maluszkowi w tym wieku?
- Po urodzeniu dziecko wyraźniej słyszy tony wysokie. Warto więc dużo do niego mówić, włączać muzykę czy zabawkę z pozytywką: to najpopularniejsza pierwsza zabawka. Dobrze też mieć kilka grzechotek, które wydają różne dźwięki.Pierwsze zabawki powinny mieć mocne wzory i barwy: żółte, czerwone, zielone, niebieskie albo czarne i białe. Ale niech nie będą pstrokate, bo dziecko nie odróżnia jeszcze wielu kolorów. - Noworodek ma dobrze rozwinięty zmysł dotyku. Doskonale wyczuwa różnicę między czymś gładkim a puszystym. Dlatego przydadzą się przedmioty o zróżnicowanej fakturze, np. kocyk uszyty z kawałków flaneli, atłasu, sztruksu, lnu.

Zamówiłam grzechotkę na stronie www.pinkorblue.pl 
Czekamy na dostawę :)


KÄTHE KRUSE Grzechotka/Piszczałka Ikibab Żyrafa

Na kolejne miesiące będzie kostka ( nie mogłam się oprzeć ;P)

środa, 24 lipca 2013

Muffiny orkiszowe ze śliwką- kolejne słodkości na diecie bezmlecznej

Nabiału nie jem już miesiąc- Zosi zdecydowanie to służy. Krostki zniknęły całkowicie! Nie powiem, mi też nie szkodzi- kolejne kilogramy lecą :P Najtrudniej jest mi jednak zrezygnować ze słodkości  dlatego dzisiaj upiekłam muffiny orkiszowe ze śliwką z przepisu Mamy na diecie bezmlecznej :)

http://mamanadieciebezmlecznej.blogspot.com/2011/03/muffiny-orkiszowe-ze-sliwka.html

Muffiny orkiszowe ze śliwką



Składniki :
  • 1, 5 szklanki mąki ( pół na pół  mąka orkiszowa i zwykła biała)
  • 1 szklanka mleka ( użyłam ryżowego)
  • 0,5 szklanki oleju
  • 0,5 szklanki cukru 
  • 1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • łyżka melasy
  • garść suszonych śliwek
  • ok 50 g płatków owsianych
  • jabłko

Wymieszać w jednej misce suche składniki : mąkę, mąkę ziemniaczaną, cukier, proszek do pieczenia i płatki. W drugiej misce wymieszać olej i mleko. Połączyć składniki suche z mokrymi, wymieszać delikatnie. Dodać starte jabłko i pokrojone śliwki suszone. Przełożyć do form na muffinki. Piec ok 20 min w temperaturze 200 st.C.

Smacznego!

Mniam mniam!

sobota, 13 lipca 2013

Dieta bezmleczna

Zosiek śpi  w kołysce, a ja właśnie zajadam się pieguskami własnej roboty i popijam ice caffe z mleka sojowego :) Ech życie! Po prawie dwóch tygodniach adaptacji z nową dietą zaczynam dostrzegać jej uroki :) Ha! Dzięki internetowi można być królem życia (szczególnie z ciastkiem w ręku!).

Okazało się, że wcale nie musi być tak strasznie. Obiady są bardziej kolorowe bo dominują w nich warzywa, na śniadanie płatki z mlekiem sojowym o smaku waniliowym są nawet smaczne, a dzięki blogom o diecie bezmlecznej można nawet wyczarować słodycze! Najważniejsze to znaleźć coś dla siebie :) Mała nie ma już krost a ja zajadam się ciastkami- no pięknie. Chwilo trwaj!

Dla zainteresowanych- przepis na pieguski na diecie bezmlecznej :

http://idealnapanidomu.wordpress.com/2012/04/27/pieguski-ciasteczka-z-bakaliami/
Bardzo fajny blog!




PS. Na forach wyszukałam jeszcze super krem dla Małej na krostki od skazy- DEXEROL. Bez recepty.
 U nas za niecałe 15 zł. Zdziałał cuda przez kilka dni! Polecam!


niedziela, 7 lipca 2013

Karmienie piersią- cała prawda

Nie było mnie tu już  całe lata  świetlne. Sorry. Nie dlatego, że nie miałam chwili wytchnienia- jest co robić ale czas bym znalazła- raczej brakuje mi samodyscypliny... Od dziś planuję każdy dzień- tak jak wcześniej. Organizacja pozwala naprawdę zaoszczędzić wiele czasu.

Co u nas nowego? Same nowości!

Malutka szybko rośnie. Karmienie piersią już nie jest takie straszne, a noce udaje się prawie całe przespać. Jest naprawdę super :) Każdego dnia poznajemy coś nowego: Zosia poznaje świat i coraz uważniej wszystko obserwuje, ja poznaje zalety i wady macierzyństwa. Obie staramy się jak najlepiej odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Jakie są moje rady na pierwsze tygodnie?
Karmienie piersią boli jeśli źle przyłożycie dziecko. Pierwsze karmienie niech odbędzie się pod okiem położnej- nie będziecie musiały leczyć poranionych sutków. Mnie to nie ominęło i szczerze powiem- próby karmienia drugiego dnia po cesarce były bardziej bolesne niż rana po operacji. Myślałam wtedy tylko o jednym: dlaczego nikt nie mówi i nigdzie nie piszą, że to tak boli?! Miałam wrażenie, że oberwie mi ręce. Na widok laktatora płakałam jak bóbr. I myślałam tylko, że kretynka kupiłam sobie narzędzie tortur za  300zł!!!!

Przestałam dziwić się kobietom, które szybko rezygnują z karmienia piersią. Najczęściej są to młode dziewczyny, na które argumenty o dobroczynnym wpływie pokarmmu na dziecko nie działają. A ból czuje każda. Początki nie są łatwe. Pokarmu może nie być, sutki pogryzione, dziecko nie zawsze umie ssać. Ale warto się przemęczyć- moja Mała pięknie je przez nakładkę z Canpola. Rośnie jak na drożdżach i obie jesteśmy z tego karmienia zadowolone.

Ważne jest podejście położnej. Ja dostałam superowe wsparcie. Po pierwsze krem Purelan na sutki- drogi ale czyni cuda! Na laktację herbatka Medela.















\Obie te rzeczy uratowały mi życie w pierwszych dniach. Mała pięknie ssała. Także z przykładaniem nie było kłopotów. Przy karmieniu bardzo ważna jest też wygodna pozycja mamy. Niby oczywiste ale często się o tym zapomina. Na początku karmimy  max co trzy godziny przez jakieś 20- 30 minut. Ważne aby siedzieć wygodnie bo inaczej ból pleców gwarantowany. Ja dostałam od siostry rogala do karmienia i szczerze go polecam! Naprawdę ułatwia sprawę. Odciąża ręce, a pamiętajmy, że bobas z tygodnia na tydzień jest coraz cięższy :)
Kolejny dylemat przy karmieniu piersią to obawa przed uwiązaniem w domu. Wiem po sobie, że wszystko da się zrobić. Dwa razy byłam już u fryzjera co zajęło mi jakieś 4 godziny! Niezbędny będzie laktator. I chociaż na początku uważałam go za narzędzie tortur i myślałam, że nigdy go nie użyję, po wyleczeniu sutków szybko zmieniłam zdanie. Kupiłam sobie elektryczny laktator medeli.


Jest to wydatek około 300zł ale płaci się za jakość. Szybko i bezboleśnie odciąga mleko (pod warunkiem, że sutki są  nie pogryzione :)). Odciągnięte mleko można przechowywać w lodówce lub mrozić. Dzięki odciąganiu zwiększa się laktacja. Mi udało się dzięki niemu uniknąć nawału mlecznego- w porę odciągnęłam nadmiar. Kiedy wychodzę z domu na dłużej zawsze jest w domu mleko do podania :) Przez ostatnie sześć tygodni byłam u fryzjera, na zakupach i letnich promocjach :) Karmienie piersią nie uwiązuje w domu jeśli umie się wszystko zorganizować :D

I jeszcze jedno-  butelka. Sposób ssania sutka i smoka jest zupełnie inny. Dlatego nie powinno się podawać dziecku butelki w pierwszych dniach życia- ma wtedy problemy z piersią. Można jednak temu zapobiec. Medela ma w asortymencie butelkę, której smoczek działa na zasadzie sutka. Aby wyciągnąć mleko trzeba się napracować. Język układa się tak samo jak do sutka. Ja używam tej butelki od początku i nie mam problemu z karmieniem.


Jest tego trochę ale naprawdę warto przetrwać pierwsze dni. Mleko matki to najlepsze mleko dla bobasa :) Moja Mała przez sześć tygodni przybrała już prawie półtorej kilograma! Zdrowe dla bobasa, budujące więź mamy z dzieckiem i darmowe- oto największe zalety karmienia piersią :D




wtorek, 11 czerwca 2013

Pierrwsze dwa tygodnie- nowy, inny .świat

Jesteśmy z Zośką w domu od dwóch tygodni. Przyjęłyśmy mnóstwo gości, zrobiłyśmy mnóstwo obiadów, wstałyśmy wielokrotnie w nocy, zmieniłyśmy wiele pieluch :) 
Ostatnie dwa tygodnie zleciały bardzo szybko. Każdego dnia zakochuję się w Zośce jeszcze bardziej :) Uwielbiam jej zapach i te jeszcze nie w pełni świadome uśmiechy :-)

Pewnie się zastanawiacie jak przetrwać te pierwsze dni? Jak odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości? Ja postanowiłam wprowadzić w życie wcześniej przygotowany plan i jak na razie jest super. Zosiek to śpioch. Budzę ją na karmienie- w dzień co trzy, w nocy co cztery godziny. W pełni jestem od niej zależna, to ona reguluje mój dzień. Mimo to, nie dałam się zwariować. Kilkakrotnie wyszłam już sama na zakupy! Codziennie, przynajmniej raz wychodzę na 15 minut z psem. Mama albo mąż naprawdę mogą zostać z Bobasem na jakiś czas i nic mu nie zrobią! Nie przyklejajcie się do dziecka!

Od kilku dni każdego dnia wychodzę z Zośką na spacer. Chętnie przyjmuję gości (nie stosuję zasady dwóch tygodni bez nikogo w domu). Rano, kiedy Zosia jeszcze śpi szykuję sobie fryzurę, robię makijaż i ubieram się tak jak przed ciążą :) Ku zdziwieniu wszystkich nie widać po mnie, że byłam w ciąży i że mam dwutygodniowe dziecko! I o to chodzi dziewczyny!
Po pierwsze dziecko- jej potrzeby są najważniejsze- dziś położna wystawiła nam ocenę celującą ::) Zosia przybrała przez ostatni tydzień 400g! Po drugie- my- nie zapominajmy o sobie! Ładna i uśmiechnięta mama to szczęśliwa mama, która nie czuje się uwięziona w domu przez dziecko :-)

PS. W domu też nie mam sterty prania, kurzu i zlewu pełnego naczyń. Wszystko lśni! Naprawdę można wszystko to połączyć :-)



Pamiętajcie o tym Laski!

wtorek, 4 czerwca 2013

27 maj 2013 roku- najwspanialszy dzień w życiu ;-)

Jestem. Urodziłam. Od tygodnia trzymam Pana Boga za nogi i jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi ;-) To wszystko jest niesamowite!
Ale od początku. Miałam cesarskie cięcie- i uważam to za najlepszą decyzję w moim życiu! Urodziłam ostatecznie w Szpitalu u Malarkiewicza w Olsztynie i wiem, że kolejne dziecko też tam przyjdzie na świat :-)


Zosia ;) 

Sama cesarka trwała chyba  maksymalnie z 25 minut. Malutka od razu zaczęła płakać, a ja przez cały zabieg rozmawiałam z anestezjologiem, który żartami  rozluźniał atmosferę ;-) Pani dr Maria Cyrta, która wyciągnęła Zosię na świat, 27 lat temu wyciągnęła mnie!
  
Dla tych, które boją się bólu przed cc- cewnik nie boli choć jest nie przyjemny, a znieczulenie w kręgosłup to ugryzienie komara ;-) Sama cesarka to tylko uczucie, że ktoś naciska brzuch i rusza tobą na boki. Już po dostajesz takie przeciwbólowe przez dwa dni, że akurat mnie (a mój próg bólu jest baaaardzo niski) mało co bolało. Po 10 godz. trzeba wstać i nawet to wcale nie jest tak tragiczne jak mówią. Trzeba wstać najszybciej  jak pozwolą, wziąć prysznic i chodzić, mimo że ciągnie. Ja już trzeciego dnia nie brałam przeciwbólowych i chodziłam normalnie. Radzę nie kichać, nie kaszleć i nie śmiać się- to faktycznie boli :P
Gorszy  od bólu brzucha był ból sutków po tym jak Mała je pogryzła! No ale już jest ok :)

Sam Szpital niesamowity, jak z serialu "Lekarze". Nowy budynek, każdy ma swoją salę. Bobas jest z mamą.   Dla tych, które mają czas TV bez ograniczeń, a jeśli chodzi o jedzenie- standardem był deser :D
Lekarze kompetentni, często przychodzą i odpowiadają na wszystkie pytania. Na oddziale nie ma zwykłych pielęgniarek, są same położne- każda miła i chętna do pomocy. 

Moje dziecko to aniołek. Typ śpiocha. Śpi całe dnie :) Jest cudownie!

poniedziałek, 27 maja 2013

Plany planami, a życie swoje :)

Życie jednak lubi płatać nam figle. Mamy swoje plany, a ono jakby nie  bierze ich pod uwagę. Od początku  ciąży planowałam mieć cesarskie cięcie. Lekarz wybrany pod to, wszystko umówione, skierowanie do szpitala w kalendarzu, termin ustalony. No i - dzień przed moim pojawieniem się w Izbie Przyjęć dowiaduję się, że- Szpital ma zakaz przyjęć aż do środy ze względu na sytuację sanitarno- epidemiologiczną! No kosmos! Dlaczego akurat teraz?!

Nie ukrywam, chwilę płakałam bo mój plan rozpadł się na kawałki. Odsyłają do innych szpitali, a ja jak małe dziecko do innego nie chcę,  nie chcę innego lekarza itd. No ale już mi przeszło. Jest nowy plan :-) 

Rodzimy w Klinice Położniczo- ginekologicznej dr Malarkiewicza. Byliśmy tam rano- pierwsze wrażenie super! Wszystko nowe, ładne, panie miłe, sale jedno lub dwu osobowe. No i najlepsze- cesarka dzisiaj po 14:00! Chyba zwariowałam bo zamiast umierać ze strachu strasznie się cieszę! Jak było napiszę Wam za kilka dni! 





środa, 22 maja 2013

Zostało pięć dni- co zrobić gdy nie powinno się już robić nic?

Zostało nam pięć dni. Pięć dni do porodu- chyba że jak piszą w każdej mądrej książce o ciąży zacznie się w każdej chwili... I jak tu nie zwariować? Hmmm. Każdego dnia podchodzę do tego inaczej  :-) Są (serio) takie dni kiedy wcale o tym  nie myślę. Częściej jednak szukam zajęcia aby zapomnieć. Bo niby chcę żeby to było już (bo źle się śpi, bo ciężko w sumie, bo już nic nam nie wolno) ale jak pomyślę co to się będzie działo w szpitalu to jednak nie chcę :) Paradoks. 

Na dworze trochę za ciepło, więc jedynie kilka razy dziennie wypuszczam się na spacer z Maniem. O bieganiu po sklepach można pomarzyć, niestety brakuje sił a brzuch boli. No i autem nie za bardzo powinno się już chyba teraz jeździć kiedy poród może się zacząć w każdej chwili. Także siedzimy w domku. Sprzątanie, gotowanie, sprawdzenie torby do szpitala i listy rzeczy, których jeszcze nam brakuje. 


M.- To mówisz, że już za tydzień się poznamy?!


Słuchamy muzyki, czytamy książki- podobno "potem" nie będzie na to czasu ;) Jednak spokój już mi się znudził i czekam na ten inny świat, na ten zamęt. Dziś wierzę jeszcze, że uda się wszystko poukładać zgodnie z planem :) Może naiwnie ale lepiej mieć plan!

27 maja bierzemy torbę  w rękę i kierunek szpital. Nie może zabraknąć mp4 i książki z listy bestsellerów- do przeczytania jednym tchem (przecież coś w tym szpitalu trzeba będzie robić przez cały dzień). Z zasypianiem pewnie nie będzie lekko- mp4 powinno pomóc. I mam wielką nadzieję, że z rana zabiorą nas na  cesarkę. Przerażona jestem ale jakoś przecież dam radę :) Dla mojego lekarza to kolejny wtorkowy dyżur kiedy przyjmie na świat kolejne Maluchy. Ja chyba nie za wiele będę tam miała do roboty- nie panikować i współpracować. 

Jak było na pewno Wam napiszę :)

środa, 8 maja 2013

Wózek i fotelik samochodowy- duży wydatek, poważna sprawa.

Jak minął Wam majowy weekend? Na Mazurach miało padać, a było słońce :) Zaryzykowałam, pojechałam do Mamy na wieś i naprawdę wypoczęłam! Tylko 25 kilometrów od Olsztyna, a życie ma tam inną jakość :)

No ale dziś będzie o poważnych sprawach- wózek i fotelik samochodowy. Jakie kupić, czym się kierować?

Nie jest to łatwy temat. Na pewno pierwszym kryterium będą nasze możliwości finansowe. Mniej może przy zakupie wózka, a bardziej przy zakupie fotelika do samochodu należy się kierować przede wszystkim bezpieczeństwem Maleństwa. Fotelik nie jest tylko dodatkiem do auta, ma uratować życie dziecku w razie wypadku. Moim zdaniem nie należy więc na nim oszczędzać. 


Zacznijmy od wózka. Firm, marek, rodzajów wózków jest wieeeeeele. Jednym podobają się nowoczesne, trójkołowe, sportowe. Innym do gustu przypadają te bardziej retro. Szczególnie przyszłe Mamy najpierw patrzą na walory wizualne wózka. I w sumie nic dziwnego, przecież będziemy go używać dłuższy czas!

Najpopularniejszymi wózkami są X-landery. Wózek nowoczesny, miejski, z pompowanymi kołami, nie za ciężki, dobrze się składa. W wersji 3 w 1 ma zazwyczaj fotelik Maxi Cosi (bardzo dobry). Jest to jednak nie za tani wózek. Kosztuje około 2 tysięcy złotych.

Wózek można kupić używany, fotelik samochodowy raczej nie powinno się. 

Na co zwracać uwagę w przypadku wózka:
- gdzie będziemy go używać- w mieście czy na wsi- tu ważne są koła. Po piachu nie pojedzie ten z małymi, plastikowymi kołami. Najlepsze są duże, pompowane. Często piszą też, że nie za dobrze jeździ się wózkami z 4 skrętnymi kołami.
- waga- jeśli mieszkasz w bloku bez windy będzie to naprawdę ważne :)
- jak się składa- czasem trzeba go będzie wpakować do auta :)- przed zakupem sprawdźcie czy włazi do bagażnika!
- wielkość gondoli- moim zdaniem  nie ma co kupować wózka z małą gondolą- dziecko szybko z niej  wyrośnie. Często te nowoczesne, sportowe wózki mają naprawdę małe gondolki, po 3 miesiącach trzeba szukać kolejnego wózka bo Bobasowi wystają nogi!


Ja miałam szczęście i odkupiłam używany wózek od koleżanki. Firma  Roan Marita. Wózek w opcji 2 w 1, więc bez fotelika ale i tak planowałam kupić inny. Nie ufam tym z zestawów bo one mają bardzo mało punktów w testach ADAC, albo w ogóle nie są testowane. Ale o tym później. 


Prywatnie podobają mi się właśnie takie wózki, bardziej staromodne. Gondola jest naprawdę duża, koła pompowane, ma dobre amortyzatory- idealne na spacery na wsi gdzie pewnie spędzimy pierwsze miesiące. 

Jeśli chodzi o fotelik to wiedząc, że będziemy sporo jeździć nie mieliśmy zamiaru na nim oszczędzać. Wybraliśmy  Cybex Aton 2. Drogi ale najlepszy w testach ADAC.



Więcej o foteliku tutaj: http://e-foteliki.pl/cybex-aton.html


Co ważne można dokupić do niego adaptery i wpinać go w ramę wózka Roan Marita. Przyda się na wyjazd do lekarza czy szybki wypad do sklepu.
 Jak się sprawdzą akurat ten wózek i ten fotelik napiszę Wam za kilka tygodni. Za niecałe trzy rodzimy! Łaaaaaaaaaa!

Napiszcie jakie wózki  i foteliki Wy wybieracie i dlaczego :)

sobota, 27 kwietnia 2013

Weekendowe szaleństwo zakupowe - zakupy dla dziecka :-)

Kiedy zacząć kupować rzeczy dla naszego Maleństwa? Nikt nie odpowie na to pytanie :P Każda przyszła Mama oszaleje na punkcie zakupów dla Bobasa, to pewne! Rynek rzeczy skierowanych do przyszłych rodziców jest meeeeega wielki. Wszystko zależy od naszych możliwości finansowych. Czy uda się nam nie zwariować? Może. 

Zakupy zapewne rozpoczną się zaraz po wizycie u lekarza, podczas której powie nam czy to dziewczynka, czy chłopiec. I tu zaczyna się przygoda. Większość przyszłych Mam jednak chciałaby aby rzeczy dla jej Maleństwa były ładne, oryginalne i nie koniecznie różowe lub niebieskie :) Szczerze, z tymi kolorami nie a będzie tak łatwo!

Next, upolowane za 9,90zł
Ja swoje zakupy dla córki rozpoczęłam w 5 miesiącu. Spacerek po sklepach udowodnił mi jedno- jest drogo! Warto czekać na przeceny :) Zaczęłam więc grzebanie w necie. Oczywiście wygrywa allegro. Świetne, niespotykane w naszych sklepach ubranka np. NEXT'a- używane ale to chyba nie ma znaczenia. Taki Maluch rośnie jak na drożdżach i zbyt długo tego nie ponosi. Nie ma co szaleć z ilością, kupujcie różne rozmiary.  



56 jedynie kilka sztuk. Jakie to będą ubranka- grube czy cienkie zależy oczywiście od pory roku, w której urodzi się Bobas. Ja postawiłam na bodziaki, pajacyki i sukienki- latem będziemy się stroić. Razem z tym jak Mała będzie rosła, będę dokupować wszystko co potrzebne- zabawa trwa :) Zwrócicie uwagę, że ubranka można na allegro kupować w zestawach- jest taka oddzielna kategoria! Przypilnowanie aukcji pozwala naprawdę kupić super rzeczy za małe pieniądze. Warto też sprawdzać wszystkie przedmioty sprzedającego i kupować u jednej osoby kilka rzeczy- zaoszczędzicie na przesyłce :)

Next, 11,99zł



Najlepiej listę z wyprawką ściągnąć z internetu. 

WPRAWKA DLA NOWORODKA
*Dla dziecka do szpitala:


- body (ok 10 szt.) 
- pajacyk z zapięciem w kroku (ok. 10 szt.) 
- kaftanik z krótkim i długim rękawem (4-6 szt.) 
- śpiochy z zapięciem w kroku (najlepiej na zatrzaski; 4-6 szt.) 
- skarpetki (4-6 par) 
- czapeczka z cienkiej bawełny (2 szat) 
- rożek z kapturkiem 



* Higiena:
- chusteczki nawilżające 
- pieluszki jednorazowe
- Oliatum, Bauleum do kąpieli, 
- krem do pielęgnacji pupy 
- waciki do pielęgnacji pępuszka (np. Leko) 
- krem do buzi 
- szczoteczka do włosków 
- nożyczki do paznokci 
- frida do noska (nie gruszka!)
- patyczki z wacikami 
- płatki kosmetyczne 
- termometr kąpielowy 
- smoczek (najlepiej 2 szt., ponieważ dziecko często wyrzuca smoczka za łóżeczko) 
- wanienka (nie profilowana), można dokupić gąbkę do wanienki, na którą kładzie się bobasa
- 2 ręczniki z kapturem


- termometr elektroniczny

- wózek dwu funkcyjny (nie polecam tych z fotelikami- te foteliki są kiepskie, mają mało punktów w testach bezpieczeństwa ADAC)
- fotelik samochodowy (oczywiście w przypadku posiadania auta) 
- łóżeczko 
- materac do łóżeczka 
- pościel z ochraniaczem wokół łóżeczka (to na potem, początkowo dziecko nie potrzebuje poduszki, a ochraniacze tylko ograniczają dostęp powietrza i widoczność)
- kocyk (szukajcie tych 100% bawełnianych).


Kwestie wózka i fotelika omówię jeszcze w kolejnych postach. 



Udanych zakupów! 


Do porodu 35 dni!

wtorek, 23 kwietnia 2013

U nas ostatnia prosta

Trochę nas tu  nie było, a wszystko dlatego, że ostatnimi dniami faktycznie czujemy co to znaczy trzeci trymestr ciąży. Nie mogę spać bo jak bym nie leżała i tak jest mi nie wygodnie. Ze spacerem mimo pięknej pogody  też nie szalejemy bo wtedy brzuch staje się coraz cięższy, a Mała chce chyba wyskoczyć. Przed nami jeszcze 5 tygodni więc nie możemy szaleć. Ten miesiąc jest ważny- właśnie teraz rozprężają się płuca, każdy dzień się więc liczy. Ja sama jestem wcześniakiem urodzonym w 34 tyg ciąży. Ważyłam 1600 g! Wylądowałam w inkubatorze na trzy miesiące, przetaczali mi krew itp. No ale jestem! Całkowicie zdrowa na szczęście :P Jedynie okulary noszę do dzisiaj, bo w tamtych czasach dzieciom nie zakrywali oczu, a moim ulubionym zajęciem było chyba wpatrywanie się w grzejącą mnie lampkę. 

Trochę więc pewnie za bardzo ostrożnie ale nie pozwalam sobie na zbyt wiele. Jazda autem więcej niż 15 minut wykluczona została już dawno przez lekarza - zbyt mocno buja macicę i pojawiają się skurcze... Na majówkę wybieram się na wieś, do Mamy! Mam nadzieję, że jakoś damy radę :) 

Wiosenne porządki w domu czy ogródku, w tym roku mnie ominął. Spędzam czas na czytaniu książek i myśleniu o Małej (tak, nawet zaczynam już ją sobie wyobrazić!) Zbieram już też rzeczy, które spakuję do szpitala :) To jednak jakoś tak po troszku bo jakoś tak  myślę, że dopóki nie ma tej torby to jeszcze jest mnóstwo czasu! 


Po głowie chodzi mi ciążowa sesja zdjęciowa :) Trochę to jednak drogie... No ale warto zachować wspomnienia :) Może mój D. cyknie w weekend kilka fajnych fotek mojego brzucha :) Może da się namówić :)





6 maja, w 37 tyg. mamy wizytę u lekarza i wtedy dowiemy się kiedy nastąpi TEN dzień! 

A jak Wy się macie? Który to już tydzień?

wtorek, 16 kwietnia 2013

Modna przyszła Mama- gdzie kupować ubrania ciążowe w Olsztynie?

Mój wpis gotowy był już wczoraj ale złośliwość rzeczy martwych spowodowała, że nie chciał się opublikować... Ech. Nie chciało mi się już pisać drugi raz, więc podejmuję temat dzisiaj :) Pamiętam  jak myślałam o tym, że kiedy będę w ciąży będę modną Mamą! Prawie się udało :) Kobiety nawet w ciąży uwielbiają zakupy! Przyjdzie czas, że oszalejecie na punkcie zakupów dla bobasa! Oj przyjdzie! Wtedy zakupy dla siebie schodzą na drugi plan. Jednak, trzeba mieć chociaż kilka rzeczy, które umilą nam ten stan i nie odstraszą naszych facetów :-)

Ubrań dla kobiet w ciąży nie brakuje. Większość sklepów z odzieżą ciążową jest w sieci. Na allegro istnieje odrębna kategoria "ciąża i macierzyństwo" gdzie naprawdę jest ogrom rzeczy. Ja mam jednak jedno ale. Nauczona własnym doświadczeniem wiem już, że nie warto kupować rzeczy ciążowych w sieci. Pewnie ktoś trafi na coś fajnego ale mi się nie udało i to dwukrotnie. Na początku, w 4 miesiącu, chcąc zaoszczędzić kupiłam jeansy ciążowe na allegro. Niestety założyłam tylko raz. Mimo że były niby dwa rozm. większe od mojego faktycznego- były sztywne, niewygodne i farbowały. No i gumka na  brzuch okazała się zwykłym materiałem wykończonym "gumką od majtek", która przez cały dzień cisnęła mnie w mały jeszcze brzuch...
Drugim zakupem, którego dokonałam później był komplet bielizny dla karmiącej mamy. Z opisu i na zdjęciach wynikało, że jest w rozmiarze 42. Faktycznie stanik to chyba A! Towaru już nie zwróciłam bo sprzedawca zniknął. 

Także polecam zakupy na miejscu. Ja, nie szukałam daleko. Wszystkie ubrania ciążowe mam z H&M :)

 Dwie pary jeansów (niebieskie i siwe) pozwoliły mi przebiegać jesień i naszą półroczną zimę. Do 5 miesiąca prawie nie przytyłam, rósł mi tylko brzuch i biust (tak, mam to szczęście że i do teraz- połowy 8 miesiąca- przytyłam 7 kg! Dziękuję losowi!). Do końca 5 miesiąca też pracowałam. Zakładałam jeansy, T-shirt i marynarkę. Super zestaw i bez ciąży :) Czułam się świetnie, a i mój brzuszek fajnie się prezentował. 

Kupiłam też dresy- do użytku domowego :) Wygodne i miękkie. Naprawdę super jakości. Wzięłam rozmiar 42- początkowo były dużo za lużne (gumka na brzuchu), nadal mam w sumie jeszcze rezerwę ale dzięki temu chodzę w nich już dobre 4 miesiące i wiem, że wystarczą mi do końca :)

Nie kupowałam sukienek bo tylko raz założyłam ciążowe rajstopy.Mimo że specjalne i tak mnie cisnęły więc  nie nosiłam ich więcej :) Teraz na końcówce, kiedy wreszcie jest wiosennie spróbuję wcisnąć coś z tego co mam w swojej letniej kolekcji :) 


Ostatnią rzeczą, jaką kupiłam są staniki do karmienia- też z H&M. W dwupaku, za 59,90 zł. Fajnie leżą i wydaje się, że się sprawdzą. 

Pamiętajcie, w ciąży najważniejsza jest wygoda- nasza i Maluszka. Warto kupić kilka rzeczy, dobrej jakości, fajnie się prezentujących. Same lubimy przecież dobrze wyglądać, a i nasi faceci to lubią (niech ciąża tego nie zmienia :P).










Ostatnio w Olsztynie pojawił się sklep dla Mamy i dziecka - MamaiJa. Sklep mieści się na Zatorzu, przy ul. Żeromskiego 1/6. Jeszcze  tam co prawda nie byłam  ale obserwuję ich na Facebooku i mają naprawdę fajne rzeczy. Może Wy znajdziecie coś dla siebie :-)

A Wy gdzie w Olsztynie kupujecie ubrania w tym szczególnym czasie? Jakie miejsca polecacie?

https://www.facebook.com/pages/MAMIiJA/132459620242843


Do porodu 45 dni!

piątek, 12 kwietnia 2013

Aktywna ciąża- gdzie ćwiczyć w Olsztynie?

Jeśli Wasza ciąża przebiega bez komplikacji i czujecie się dobrze nie musicie rezygnować z uprawiania sportu w ciąży. Aktywność fizyczna jest wręcz zalecana.

Gimnastyka doskonale wpływa na psychikę kobiety w ciąży. Szybko poprawia nastrój, łagodzi rozdrażnienie, pomaga wrócić do równowagi emocjonalnej. Każda forma ruchu usprawnia działanie układu kostno-stawowo-mięśniowego i powoduje dotlenienie przyszłej mamy i dziecka. Aktywność fizyczna pozwala też utrzymać w normie masę ciała, a po porodzie ułatwi szybki powrót do zgrabnej sylwetki. Ruch łagodzi również wiele dolegliwości ciążowych. Poprawia perystaltykę jelit i ukrwienie wszystkich narządów. Ogranicza też ryzyko pojawienia się hemoroidów i żylaków.



Trzeba jednak pamiętać aby się nie przeciążać! W pierwszym trymestrze, jeśli tylko nie ma przeciwwskazań, można ćwiczyć bez obaw, gdyż dziecko jest chronione przez mięśnie macicy. Trymestr drugi jest najlepszy dla kobiety w ciąży i może osiągnąć w nim szczyt swojej formy fizycznej. W tym okresie wszelkie rodzaje aktywnego wypoczynku sprawiają przyszłej mamie najwięcej radości. Ten czas wykorzystaj na przygotowanie organizmu do porodu i jak najwięcej ruszaj się, najlepiej na świeżym powietrzu. W trzecim trymestrze, musisz trochę zwolnić. Niech to będą raczej ćwiczenia rozluźniające, relaksujące i długie spacery. 

Ja, niestety od piątego miesiąc musiałam ograniczyć ruch, a zwiększyć ilość godzin spędzonych w pozycji leżącej. Bóle brzucha i jak się później okazało skurcze macicy wykluczyły sport aż do dzisiaj. Codziennie jednak spaceruję z moim psem- trzy razy po pół godzinki. Spacery są ważne i naprawdę potrzebne Maluchowi- dostaje wtedy więcej tlenu.  

A gdzie ćwiczyć w Olsztynie? 

Dla tych, które lubią pływać, a pływanie w ciąży pozwala zmniejszyć lub nawet całkowicie zapobiec bólom pleców, dobre będą zajęcia w Aquasferze. Przyszłe mamy mogą tam ćwiczyć z instruktorem w ramach zajęć z Agua Animacji. Szczegóły na ich stronie:

Jeśli chodzi o gimnastykę to niestety jest słabo. Jedyne zajęcia o jakich znalazłam informacje to te w siłowni 
LadiesFit przy ul. Barcza. Szczegóły w linku:


Niestety sama nie chodziłam więc nie wiem jak jest i czy warto. Jeśli, któraś z Was znalazła coś innego piszcie i polecajcie innym przyszłym Mamom :) 


środa, 10 kwietnia 2013

Ciąża i sen- jak się wyspać?

Spanie w ciąży to ciekawe zjawisko :) W pierwszych miesiącach można chyba zasnąć wszędzie i w każdej pozycji. Kiedy nasz organizm mówi dość nie ma rady :) Ja rano czułam się super, potem w okolicy 11 mogłam zasnąć na fotelu w pracy, a po powrocie do domu zawsze miałam drzemkę. No i wieczorem zasypiałam już po wieczorynce! W drugim trymestrze było lepiej. Teraz już pod koniec bywa różnie. Zasypiam bez problemów ale rano mam poczucie jakbym spała na czymś niewygodnym...

Większy brzuch robi swoje :P Dwie rady co do spania w ciąży kiedy nasz maluch już trochę urośnie, a wraz z nim nasze brzuszki. Ważne aby spać i odpoczywać na lewym boku! Jak najmniej spijcie na plecach! 
 W tej pozycji  macica z maleństwem w środku naciska na kręgosłup, jelita i żyłę główną dolną (to ona odpowiada za odpływ krwi z dolnej części ciała). To może być przyczyną bólów pleców, trudności z oddychaniem, krążeniem krwi i dobrą pracą układu pokarmowego. Z tych samych powodów lepiej nie spać na prawym boku – żyła główna dolna znajduje się po prawej stronie kręgosłupa. Pozostaje więc lewy. Łożysko jest dobrze ukrwione, lepiej pracują nerki, więc usuwane są szkodliwe produkty przemiany materii i nadmiar płynów, a to zapobiega obrzękom nóg i rąk. 

Jak najlepiej spać?
Połóż się na lewym boku, a pod ugiętą prawą nogę (tę na górze) podłóż poduszkę lub dwie, żeby noga była wyżej; drugą poduszkę możesz podłożyć pod brzuch. Możesz też użyć specjalnej poduszki-węża. 




Mam taką i faktycznie fajnie się z nią śpi :) Moja niestety nie jest wypełniona granulatem tylko watą z poliestru i już trochę się ubiła ale nie jest źle. Śpimy razem już z pół roku. Łatwiej przyzwyczaić się do spania na boku mając poduchę. Później można ją wykorzystać jako rogal do karmienia, albo otulacz dla bobasa, w którym będzie leżał :) 








A Jak Wasze spanie? 



















Pages - Menu