wtorek, 7 października 2014

Turystki




- I jak, jak wam się podoba? Jak Zosia w nowym mieszkaniu? Jak wam bez nas, tęsknicie? - takie telefony odbieramy codziennie. Fajnie, że jeszcze dzwonią. Oby jak najdłużej :) Stało się, Początek października był, nadal jest, początkiem wielkich zmian w naszym życiu. 

Pierwsze rozpakowane kartony to te z zabawkami. Pierwsze skręcone meble to łóżeczko i krzesełko do karmienia. Dzięki temu Zosia czuje się chyba najbardziej "u siebie". Biega po mieszkaniu z wózkiem sklepowym, w Parku Cytadela gra w piłkę, a na Starym Rynku gania gołębie. Jest szczęśliwa. Od wczoraj jeszcze bardziej, bo kurier dostarczył wysłaną przez ciocię Edycię myszkę. Tak, zapomnieliśmy przytulanki! 

Jak się tu czujemy? Jak turyści. I pewnie tak będzie jeszcze przez długi czas. Każdy spacer to nowa, nieznana jeszcze trasa. Każde miejsce jest nowe. Ale my lubimy odkrywać :)


Kiedy powiedziałam koledze z pracy, że wyprowadzam się do Poznania, i że planuję początkowo zostać z Zosią w domu zapytał: Czy ty się nie boisz, że zasiedzisz się w domu? I że potem to już wszystko stracisz, kariera ci przeleci?

Od wczoraj czytam wpisy spowodowane informacją o śmierci Anny Przybylskiej. Czytam je i prawie płaczę... I właśnie tak sobie myślę, że nie boję się, że coś stracę spędzając czas z moim dzieckiem. Ja się boję co by było gdyby tego czasu miało zabraknąć...

Wcale nie tak dawno temu uczyłam się funkcjonować jako Matka Pracująca. Przez te kilka miesięcy widziałam jak czas nieubłaganie pędzi. Jak Zosia rośnie prawie obok. Dziś, w nowym mieście uczę się na nowo organizować czas Matki w domu. Bawimy się, śpiewamy, tańczymy. Godzinami spacerujemy, póki jest taka ładna pogoda. Ktoś mnie spytał: Po co tak szalejesz, przecież Zosia i tak nie będzie tego pamiętała, przecież jest zbyt mała żeby to wszystko rozumieć. Bzdura! Jestem pewna, że wszystko to co robimy razem przekłada się na to jaka już jest Zosia i jaka będzie kiedyś. I mam zamiar wykorzystać jak najlepiej każdy nasz wspólny dzień!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pages - Menu